Majówka na Rybowie
Od czterech lat, corocznie, spędzam majówkę na Rybowie. Tegoroczna, pod względem ilości wyholowanych ryb była wyjątkowo udana.
Postanowiłem położyć zestawy pod drugim brzegiem. Po rozstawieniu markerów i zanęceniu zleciało się stado kaczek, które z uporem maniaka nurkowały dookoła markerów. W związku z tym pierwsza doba minęła bez brania. Sprawa była jasna – trzeba zwijać markery i zmienić miejsca. Wreszcie, pierwsze branie, godz. 2:30, rybka do wora i wywózka w to samo miejsce. Karpik ważył 8,80 kg. Jednak pogoda się zepsuła i do wieczora nie było już żadnych brań.
Sygnalizatory usłyszałem dopiero następnego dnia o 6:15. Karp ważył 6,30 kg. Z tego samego miejsca kolejne branie było o 10:30. Hol trwał około 15 minut, ryba była wyjątkowo spokojna. Jak się później okazało była to moja życiówka i największa ryba zasiadki. Ten wspaniały okaz ważył 15,50kg.
Tego samego dnia złowiłem jeszcze karpika o masie 9 kg. Kolejnego ranka znów nie dano mi pospać. Branie o 6:10, na macie ląduje karp 8,30 kg. O godz. 17:00 kolejne niespodziewane branie, ryba waży 7,40 kg. Została ostatnia noc. Branie, jak w zegarku, odjazd około 2:30. Hol był bardzo ciężki, liczyłem na kolejny rekord. Ryba rekordowa nie była, ale zaimponowała mi siłą, choć ważyła tylko 10,40 kg. Po raz pierwszy od czasu kiedy jeżdżę na Rybowo, podczas jednej zasiadki złowiłem 7 ryb, w tym dwie ponad 10 kg.
Pozdrawiam wszystkich kolegów z majówki na Rybowie.
Tobiasz Majewski BKK
« poprzednia | następna » |
---|